a ja tak bardzo chcialam obejrzec ten film, poniewac rezyser ujal mnie "rekonstrukcja". kiedy dowiedzialam sie, ze ten film jest wyswietlany na warszawskim festiwalu filmowym, bardzo zalowalam, ze nie moglam tam pojechac.
a wydaje mi sie, ze zaden film nie wywola u mnie takiego obrzydzenia jak "kiel", wiec spokojnie bede czekac na "bestie" az trafi do polskich kin

Co do obrzydzenia to sprawa osobistej wrażliwości. Ja czasami podczas projekcji przymykałem powieki, ale nie znaczy to, że innych te sceny drażniły. Filmu "Kieł" nie widziałem, więc trudno mi się odnieść. Czy film trafi na polskie ekrany, to mam wątpliwości, bo porównując go z "Rekonstrukcją" jest trudniejszy w odbiorze i zdecydowanie mniej atrakcyjny. Chociaż kto wie.

Reżyser podaje proste prawdy w sposób zagmatwany, bo próbuje ukryć fakt, że nie ma nic - a przynajmniej niewiele - do powiedzenia. "Bestia" to niezamierzony pastisz "Antychrysta" von Triera i "Opętania" Żuławskiego. Poza tym nie wiem, co jest obrzydliwego w "Kle".

uwazasz, ze seks rodzenstwa nie jest obrzydliwy? jesli nie widzisz w tym nic zlego, to podziwiam

Zgadzam się, że film nie dla każdego, na pewno nie dla zdrowych osób.

Pisząc, że film moim zdaniem, jest nie dla każdego miałem na myśli zagmatwany sposób podania tematu. Bo ważkość podejmowanego problemu chyba dotyczy wszystkich. Przynajmniej tych, którzy planują lub zawarli związek małżeński. Partnerski także. Kiedy i dlaczego coś, co wydawało się świetnym rozwiązaniem nagle, jakby bez widomych powodów pęka. Zaczyna się psuć i dalsze trwanie, po pierwsze jest tylko trwaniem, a po drugie staję się męką. I to dotyczy raczej większości. Chyba, że większość jest "zdrowa inaczej".